O mnie
Wielu, a w zasadzie większość z nas, fotografów ma swoją stronę internetową. Zwykle na niej znajdziemy sekcję „o mnie”, znajdziemy mniej lub bardziej rozbudowane galerie, znajdziemy sekcję „kontakt”, znajdziemy również linki do social mediów jak facebook czy instagram, ale niewielu z nas prowadzi bloga. W tym momencie wielu z Was pomyśli „A po co mi blog? Jestem fotografem, a nie pisarzem!” Większości ludzi blog kojarzy się przede wszystkim z podróżnikami, którzy w ten sposób relacjonują swoje wyprawy, albo „influenserkami” (modne słowo) które odkrywają cuda wśród resztek babcinej odzieży. Wpisy na takich blogach zwykle są długie i czasochłonne do popełnienia, co skutecznie odstrasza tych, co nie lubią pisać. Część z Was powie, że w dobie instastories, snapchata i innych łatwych i atrakcyjnych wizualnie form kontaktu z odbiorcami, pisanie nie ma sensu. Tymczasem jednak warto!
W zasadzie chyba tylko jedna grupa fotografów faktycznie się do pisarstwa przykłada, a mianowicie fotografowie ślubni, a przecież w każdej odmianie fotografii jest tyle do opowiedzenia!
Dlaczego warto?
Bo po pierwsze primo SEO… jedno z tych tajemniczych, anglosaskich pojęć które bardziej obeznanym kojarzą się głównie z fikuśnymi nazwami stanowisk w korporacjach. Czy SEO to bliżej do CEO (Pan Prezes) czy KPP (Konserwator Powierzchni Płaskich)? SEO to oczywiście mnóstwo wiedzy, ale na nasze potrzeby wystarczy zapamiętać, że to sposoby na to, żeby nasza strona internetowa była znajdywalna. Jednym ze sposobów na lepsze pozycjonowanie strony w wyszukiwarkach internetowych jest ruch na niej. Czyli odwiedziny, odsłony, wszelkie interakcje użytkowników z nami. Do tego kapitalnym narzędziem jest właśnie prowadzenie bloga. Dzisiaj do stworzenia strony internetowej nie trzeba znać się na kodowaniu, jest wiele serwisów na których możemy stronę zbudować szybko i łatwo jakbyśmy układali puzzle. Można dodać też bloga. Możemy na nim pisać posty długie i skomplikowane, ale możemy również krótkie. Możemy opowiedzieć o ciekawostkach z ostatniej sesji, albo o wpadkach, albo o tym co nas zainteresowało. Możemy podzielić się inspiracjami, czy czymkolwiek innym. Nawet krótkie wpisy, wspomagane przez subskrypcje mogą pomóc nam w generowaniu ruchu na stronie, możemy w ten sposób utrzymywać zainteresowanie naszą pracą i nawiązywać relacje z odbiorcami a przy okazji zwiększyć szanse na dotarcie do potencjalnych klientów.
„Ale ja nie umiem tak pisać”
Bardzo możliwe, ale wielu ludzi nie lubi czytać długich postów bo się nudzą, gubią i rozpraszają. Zresztą proszę się przyznać kto i jak często czyta wyłącznie nagłówki w serwisach informacyjnych albo w prasie drukowanej (to głównie ci starsi)? Dlatego właśnie nawet krótkie wpisy „robią robotę”. Warto przy tym pamiętać o regularności. Nie musimy pisać codziennie. Ani nawet co tydzień. Może być co dwa tygodnie albo i w niektórych przypadkach co miesiąc. Ważne, żeby utrzymać w miarę regularne odstępy między wpisami i nie zaniedbywać ich. Nasi odbiorcy przecież będą na nie czekać ;)
„Ale ja nie mam o czym pisać”
Serio? Nie wierzę! Przecież robiąc zdjęcia właśnie opowiadasz! Fotografujesz to co dla Ciebie jest piękne, interesujące, albo odwrotnie, brzydkie i odrażające. Fotografujesz to, co zwróci Twoją uwagę. Może to jest wschód słońca, a może ulotne spojrzenie modelki. Napisz o tym! Napisz też o tym że kadrując statywem wlazłeś w błoto albo inny placek. Napisz o tym, że modelka odwołała sesję i musiałeś fotografować kaktusa na oknie, bo studio i tak było zapłacone. Napisz o tym, że znowu „wykrzaczył” Ci się Windows podczas pracy nad zdjęciem stulecia. Każda taka historia, czy to śmieszna, czy to poważna daje szanse Twoim odbiorcom na bliższe poznanie Ciebie i Twojego świata. Tego jak pracujesz, kulis Twojej fotografii. Może na Twoją stronę trafi jakiś młody adept fotografii, który poszukuje informacji „jak to jest”? Jeśli jesteś początkującym fotografem, opisuj swoje rozterki, udane i nieudane zdjęcia. Nie bój się przyznać do tego, że się uczysz. Wśród Twoich odbiorców znajdą się ludzie na podobnym poziomie, ale też bardziej i mniej zaawansowani niż Ty. Może w ten sposób trafisz na swojego mentora? Na kogoś, kto stanie się Twoją inspiracją, a może zbudujesz społeczność, która sobie będzie nawzajem pomagała.
„Ale ja nie mam na to czasu”
Patrz wyżej, to naprawdę nie muszą być codziennie pisane epopeje! Tak na prawdę żeby wygenerować ruch swojej stronie możesz pisać tyle, co i tak wielu z nas pisze codziennie na Facebooku. Na to czas się jakoś znajduje ;) Jeśli masz fanpejdż na fejsie, albo profil na LinkedInie, czy Twitterze, to możesz go połączyć ze stroną i pisząc w jednym miejscu, opublikować na wszystkich platformch. Takie cross-postowanie (tak, wiem) to kapitalne rozwiązanie pozwalające na rozwijanie wszystkich platform, z których korzystasz.
To tyle! Oczywiście, żeby Cię drogi czytelniku nie zanudzić! Ja się tymczasem zbieram na zachód słońca. A wiesz, że przedwczoraj jak się ustawiałem ze statywem, to nagle… aaa sorry, to temat na następny wpis. Pa!
SZUKASZ WIEDZY O FOTOGRAFII – ODWIEDŹ KANAŁ Poland in the Lens na YouTube
Comment
Zaciekawił mnie ten tekst. Dawno temu zaczęłam prowadzić bloga, ale dość szybko go zaniechałam. Może jednak warto wrócić do niego? Ale… No właśnie, tych „ale” nagle robi się bardzo wiele. Ale może jednak znowu spróbuję. Dziękuję za ten wpis. :)