Wymarzona podróż dla fotografa
Podróż do Nowej Zelandii była dla nas długo wyczekiwanym marzeniem. Nie ma chyba drugiego tak pięknego kraju jak Nowa Zelandia. W marcu, razem z moją żoną Julitą wybraliśmy się na dwa tygodnie w naszą długo wyczekiwaną podróż na drugą półkulę. Jeszcze przed podróżą podjęliśmy bardzo ważną decyzję. Ze względu na ograniczony czas, zdecydowaliśmy, że skupimy się na wyspie południowej. Ta wyspa jest w mojej ocenie bardziej interesująca krajobrazowo. Nie oznacza to jednak, że nie warto odwiedzić wyspy północnej. Na niej również znajdziecie mnóstwo niesamowitych miejsc i atrakcji. W końcu to tutaj możecie odwiedzić wioskę hobbitów ;)
Nie zawsze jest łatwo
Po niemal 48 godzinach podróży, postoju w Pekinie i trzech lotach, dotarliśmy do Christchurch. Przy okazji nadmienię, że Pekin nas nie zachwycił. Być może to kwestia różnić kulturowych. A może wszechobecny tłok i hałas. Z perspektywy czasu zastanawiam się też, czy nie było to najzwyklejsze zmęczenie podróżą.
Christchurch to bardzo fajne miasto na wyspie południowej, skąd miała się rozpocząć nasza podróż. Tutaj ponownie do głosu doszedł rozsądek i trudne wybory. Postanowiliśmy od razu ruszać dalej na południe, tym bardziej, że wynajęte auto już na nasz czekało. Jednak pojawił się pierwszy mały problem. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie prowadzenie samochodu „pod prąd”, w zupełnie nowym miejscu, było dość stresującym doświadczeniem. Na nasze szczęście, po ścięciu kilku krawężników, opanowałem tą sztukę ;)
Raj na ziemi
Nowa Zelandia to raj dla turystów i fotografów. Ze względu na unikalne walory krajobrazu i dzikiej przyrody zachwyca od pierwszej chwili pobytu. Na dwóch wyspach możecie zobaczyć piękne góry, niesamowite lasy deszczowe, lodowce, fiordy, wodospady, piękne klify i całe mnóstwo innych atrakcji. To właśnie przyroda i jej nieskazitelna czystość, są największym walorem Nowej Zelandii. Jak zobaczycie na zdjęciach, w Nowej Zelandii podobnie jak na całej kuli ziemskiej, pogoda ma znaczenie. Jeśli warunki są sprzyjające, cały krajobraz mieni się pięknymi kolorami. Niestety, są też bardziej ponure dni. Ale nie można mieć przecież wszystkiego.
Mimo, że podróż do Nowej Zelandii dla wielu z nas wydaje się poza zasięgiem, zapewniam Was, że dobrze zaplanowana, nie musi opróżnić portfela. Z pewnością natomiast pozostawi niezapomniane wspomnienia, do których chętnie będziemy wracać. I pamiętajcie, nie warto w taką podróż lecieć na kilka dni. Jeśli chcecie doświadczyć tego piękna, dwa tygodnie na miejscu to minimum. A jeśli chcecie odwiedzić obie wyspy, to przyda się jeszcze więcej urlopu.
Tak wygląda kilka wybranych kadrów z naszej podróży.
Polecam też poczytać o niewykonanych zdjęciach Tomka, w różnych zakątkach świata.
Napisz komentarz