Natura dała nam wiele fantastycznych rzeczy, z których chyba najfajniejsze dla fotografów krajobrazu są cztery pory roku. Każdy z nas ma swoje ulubione miesiące, w których lubi fotografować, jednak z Waszych głosów wynika, że jesień jest dla większości najbardziej wyjątkowa.
Ja również z reguły czekam niecierpliwie na jesienne kolory, osiągające szczyt w październiku lub intensywne, zielone odcienie w połowie kwietnia lub maju.
W ciągu ostatnich kilku lat nauczyłem się też lubić zimę, a przynajmniej wtedy, gdy jest śnieg i mróz, bo nie znoszę tych dni kiedy na drogach plucha, a śnieg nie jest w stanie utrzymać się dłużej niż kilka godzin.
Zima, ze względu na często ekstremalne warunki, nie jest łatwym czasem do fotografowania, przynosi ona jednak fotografom krajobrazu wiele korzyści, których często nie potrafimy docenić:
- Słońce znajduje się znacznie niżej nad horyzontem w porównaniu do innych pór roku.
- Słońce wschodzi na południowym wschodzie i zachodzi na południowym zachodzie (na półkuli północnej) – co może być przydatne w niektórych lokalizacjach.
- Śnieg i mróz mogą znacznie zmienić atmosferę w wielu lokalizacjach.
- Śnieg i lód mogą same w sobie być bardzo fotogeniczne, ponieważ potrafią tworzyć wyjątkowe formy i kształty.
Oto kilka moich wskazówek, które pozwolą Wam lepiej przygotować się do fotografowania zimowych krajobrazów.
1 Zadbaj o siebie i swój komfort
Twój komfort podczas zimowego fotografowania, to warunek podstawowy, który pozwoli Ci skupić się podczas pracy na robieniu zdjęć, a nie zastanawianiu się jak się ogrzać.
- Cebula ma warstwy i zimą Ty też powinieneś je mieć. To Twoja najlepsza broń w walce z zimnem. Używaj wielu warstw wysokiej jakości odzieży. Wełna merynosowa jest materiałem, który pomoże Ci zapewnić niezbędne dla organizmu ciepło. Upewnij się, że warstwy podstawowe, czyli Twoja bielizna, najlepiej termiczna, jest blisko skóry.
- Zmarznąć w stopy podczas fotografowania to dramat. Wtedy tracimy całą radość fotografowania. Warto więc używać ciepłych wodoodpornych butów, najlepiej z dodatkowymi membranami. Jeśli śnieg jest głęboki, możesz użyć również ochraniaczy, które nie pozwolą aby śnieg dostał się d o wnętrza butów.
- Ręce są nam potrzebne do manipulowania przyciskami na aparacie. A im bardziej zmarznięte, tym trudniej zmieniać ustawienia, nawet jeśli w naszym korpusie przyciski są duże i wygodne. Dlatego dwie pary rękawiczek – jedne grubsze na chwile oczekiwania, a drugie cieńsze, aby móc manipulować aparatem, to dobre rozwiązanie. Można też obecnie zaopatrzyć się w ręękawiczki dla fotografów, które pozwalają pracować na ekranie Live View i mają „zdejmowane” palce.
- Nikt z nas nie lubi kalesonów ;) Warto jednak nosić długie kalesony w naprawdę niskich temperaturach. Czasami konieczne może być kilka warstw. Tutaj również sprawdzi się wełna merynosowa, która będzie bardzo przydatna jako warstwa podstawowa. Pamiętajcie, że każda bielizna ma swoją gramaturę i należy ją stosować do odpowiednich warunków.
- Na koniec głowa. Od przybytku głowa nie boli, ale od silnego mrozu rozboleć może. A przez głowę ciepło z naszego organizmu ucieka bardzo szybko. Miej grubą i ciepłą czapkę, a nie zaszkodzą nawet dwie warstwy. Ja uwielbiam czapki „uszatki”, takie jak hełmy czołgistów, ponieważ świetnie chronią nie tylko głowę, ale również uszy. Mam też ze sobą z reguły dodatkową cieńszą czapkę i cienką kominiarkę, która pozwala mi osłonić od mrozu policzki, noc i usta.
- Jeśli nadal obawiasz się o swój komfort termiczny, to możesz sięgnąć po różnego rodzaju ocieplacze dłoni i stóp. Od najprostszych chemicznych, dostępnych w każdym sklepie za kilka/kilkanaście złotych, po bardziej zaawansowane, które more możesz kupić w specjalistycznych sklepach np. myśliwskich. Ocieplacze takie, w ekstremalnie niskich temperaturach mogą wręcz, w skrajnych przypadkach, ratować życie.
- Termos gorącej kawy lub herbaty warto zawsze mieć ze sobą w plecaku. Łyk gorącego napoju w oczekiwaniu na ten jedyny i wymarzony strzał, jest czymś wyjątkowym w pięknej, zimowej scenerii. Bardzo lubię usiąść z termosem kawy i podziwiać piękny, biały krajobraz, który mnie otacza.
2 Zadbaj o swój sprzęt
Fotografowanie zimowego krajobrazu to wyzwanie nie tylko dla Ciebie. Twój sprzęt fotograficzny również wymaga specjalnej troski i zadbania o kilka ważnych detali.
- Bez baterii ani rusz. Zimą akumulatory do Twojego aparatu rozładowują się znacznie szybciej niż w pozostałych porach roku. Wybierając się w w plener, szczególnie podczas dużych mrozów, zabierz ze sobą kilka w pełni naładowanych, zapasowych akumulatorów. Ciekawym rozwiązaniem mogą być tez power banki, które można wykorzystywać do coraz większej liczby aparatów różnych marek.
- Ciepły aparat to sprawny aparat. W niskich temperaturach, kiedy nie fotografujesz, bo np. się przemieszczasz, schowaj aparat do plecaka lub ukryj go pod kurtką (lepiej w plecaku, szczególnie jeśli jesteś mocno rozgrzany lub spocony). Wówczas zarówno elementy mechaniczne, jak i elektronika będą miały większą szansę na poprawną pracę.
- To co możesz, zrób w domu lub samochodzie. Wstępnie skonfiguruj ustawienia aparatu przed wyjściem w teren. Możesz to zrobić jeszcze w domu, ale również np. w samochodzie, kiedy widzisz jakie warunki panują na zewnątrz. Dzięki temu pracując w plenerze, będziesz operował tylko kilkoma podstawowymi ustawieniami, co przyspieszy proces kadrowania i wykonania zdjęcia i ochroni nie tylko sprzęt, ale również Twoje ręce przed mrozem.
- Głęboki oddech to Twój wróg. Pamiętaj, że to co skuteczne w innych porach roku, zimą zupełnie się sprawdzi. Nie czyść obiektywu, filtrów lub Live View najpierw na nie chuchając. Ciepłe powietrze, które wydychasz natychmiast utworzy cienką warstwę lodu na dowolnym szklanej powierzchni, a jej wytarcie nie będzie proste. Nawet przypadkowy wydech powietrza przy kadrowaniu może mieć podobne skutki, więc lepiej podczas kadrowania pracuj na wdechu niż na wydechu ;)
- Woda i niska temperatura = Lód, a lód to wróg statywów. Wiecie, że według mnie statyw to jedno z najważniejszych akcesoriów w fotografii krajobrazu. Niestety zimą, kiedy na przegubach tworzy się lód, statyw może doprowadzić nas do nerwicy. Dlatego jeśli np. zanurzysz go w wodzie i wyciągniesz na duży y mróz, to postaraj się go przetrzeć szmatką, , żeby przeguby nie zamarzły. Śnieg, który do nich się dostanie również może zamarzać i utrudniać pracę.
- Aluminiowy statyw ciężko trzymać gołą ręką na dużym mrozie. Ja noszę statyw po prostu przypięty do plecaka. Jednak kupując statyw warto zadbać o to, żeby przynajmniej jedna noga miała odpowiednią piankową osłonę, za którą możemy go nosić. Jeśli nie masz w plecaku odpowiedniego miejsca do mocowania statywu i nie ma on odpowiedniej izolacji, to najlepiej jeśli będziesz go nosić w w rękawiczkach.
Jak widzicie, fotografowanie krajobrazu zimą rządzi się swoimi prawami. Jeśli zadbacie o odpowiednie przygotowanie siebie i sprzętu, to z pewnością możecie liczyć na ciekawe kadry.
Napiszcie w komentarzach jakie Wy macie triki, z których korzystacie podczas zimowych plenerów. Warto dzielić się praktycznymi doświadczeniami, z których możemy wspólnie korzystać.
SZUKASZ WIEDZY O FOTOGRAFII – ODWIEDŹ KANAŁ Poland in the Lens na YouTube
6 komentarzy
Z tym chowaniem aparatu pod kurtkę to bym uważał. Często się pocimy, a ogrzany sprzęt może nam sparować pod kurtką. Lepiej aparat włożyć do plecaka/torby, a za „pazuchę” schować tylko akumulatory;) Warto jeszcze dodać co trzeba zrobić z sprzętem po powrocie do domu, bo wiele osób ma z tym problem. Co do reszty, to bardzo dobry, merytoryczny artykuł:) Pozdrawiam
Warto się wybrać na zdjęcia zimą, ale nie warto ryzykować zdrowiem lub sprzętem. Chyba punktem pierwszym albo zerowym powinien być zdrowy rozsądek, o którym czasem zapominamy nawet ppdczaa komfortowycb warunków. Dobrym rozwiązaniem jest wspólny wypad na zdjęcia. Druga osoba może Cię poratować ciepłą kawą, zapasową czapką czy nawet baterią (jeśli focicie na podobnym sprzęcie). Dobry tekst :)
Świetne porady w pigułce.
Ja dodałbym jeszcze kilka drobnych, tak z własnego doświadczenia ;) Przed wyjściem z plecakiem, sprawdźcie jego zamki. Najlepiej nasmarować delikatnie świecą, bo potrafią się zaciąć, jak mokry śnieg zamarznie. Rękawiczki w rękawiczki, czyli jedne cieńsze z touch fingerem, które na dłuższy marsz chowamy w grubsze i cieplejsze. Jak chcemy fotografować, ściągamy je, zostajemy w tych cieńszych, z możliwością pracy na ekranie dotykowym. Nie tracimy ciepła przy tym. Jeżeli nasz statyw nie ma żadnej izolacji na nóżkach, można zakupić w markecie budowlanym, piankę izolacyjną na rury o średnicy nóżek naszego statywu. Co do butów, to warto te nawet z membraną, zaimpregnować wcześniej w domu, impregnatem w sprayu.
Tylko dodam że jeśli sprzęt nie jest uszczelniony czyli PRO to możemy ochronić go przed opadami zwykłą reklamówką plus gumki recepturki.
Proste, przejrzyste i konkretne porady. Niby nic, bo wszystko wydaje się logiczne, ale ile razy zrobiliśmy coś źle? Dzięki za tip. Zapamiętam sobie wszystko :)
Niby wszyscy o tym wiemy, ale czy stosujemy ?